Wróciłem do WordPressa… niech żyje Publii!

Jeśli miałbym na przestrzeni ostatnich kilku lat wskazać jakieś oprogramowanie, które totalnie mnie zachwyciło to bez mrugnięcia okiem wskazałbym Publii – CMS do tworzenia i zarządzania statycznymi stronami internetowymi, w oparciu o który z powodzeniem przez minionych kilka lat funkcjonowała poprzednia wersja mojego bloga. Dlaczego więc wróciłem do WordPressa? Pozwól, że opowiem.

Zacznijmy od początku

Czym właściwie jest statyczna strona internetowa? Najprościej mówiąc to taki rodzaj strony, która ma z góry zdefiniowany kształt (wygląd oraz treść) i nie jest w odpowiedzi na zapytanie wysłane przez użytkownika generowana po stronie serwera. Zatem plik z całą zawartością strony przesyłany jest 1:1 z serwera do użytkownika i wyświetlany w przeglądarce internauty.

Zalety takiego podejścia? Tego typu strony z uwagi na brak konieczności generowania czegokolwiek wczytują się bardzo szybko. Wynika to z tego, że potrzebują niewiele mocny obliczeniowej i nie powodują opóźnień koniecznych do wygenerowania dynamicznych treści. Szybkość strony współcześnie ma ogromne znaczenie. Wspomnieć tutaj należy choćby o SEO czy po prostu przyjemności z korzystania. Lubimy przecież jak wszystko działa sprawnie, prawda? Takie strony są także bezpieczniejsze. Wynika to z faktu, że trudniej “wstrzyknąć” do nich złośliwy kod.

Wady? Choćby to co jednocześnie jest zaletą czyli wspomniana wcześniej statyczność. Modyfikacja takiej strony z reguły jest bardziej czasochłonna, wymaga także większej wiedzy po stronie twórcy. Statyczne strony internetowe są także mniej elastyczne w edycji i zarządzaniu. Na przykład wiele popularnych i lubianych przez autorów blogów i portali rozwiązań bazuje na treściach generowanych dynamicznie, z których niesposób skorzystać na stronach statycznych.

Powyższe wprowadzenie oczywiście tylko pobieżnie opisuje temat, myślę jednak że w sposób wystarczający na potrzeby tego tekstu.

Publii jest super!

Podejrzewam, że jeśli nie masz do czynienia z tworzeniem stron internetowych nawet opis z powyższych akapitów może być dość niejasny. Spróbujmy więc inaczej. Gdyby dało się tworzyć strony internetowe oferujące wszystkie wymienione wyżej zalety jednocześnie minimalizując wady? No da się! Właśnie w takim scenariuszu aplikacja Publii sprawdzi się najlepiej. Pomyśl tylko o tym, że:

  • możesz tworzyć strony w estetycznym i łatwym w obsłudze edytorze (także wizualnym!)
  • możesz tworzyć szybkie, ładne i zoptymalizowane pod kątem wyszukiwarek strony internetowe
  • w łatwy i przejrzysty sposób możesz zarządzać większością ustawień dotyczących Twojej strony www
  • możesz korzystać z gotowych wtyczek rozszerzających możliwości tworzonej przez Ciebie strony
  • nic nie musisz płacić, oprogramowanie Publii oraz część motywów i wtyczek dostępne są zupełnie za darmo

Opisując Publii można pokusić się o stwierdzenie, że to taki minimalistyczny, superszybki i bardzo estetyczny system zarządzania treścią. Łączy zalety bycia CMS-em jednocześnie nie niosąc ze sobą wszystkich wad wynikających z popularności i wielozadaniowości WordPressa. Myślę że to świetna opcja zarówno dla początkujących twórców cyfrowych jak i tych bardziej zaawansowanych. Po kilku latach używania śmiało mogę to napisać: naprawdę uważam, że Publii jest super!

Rozwód z Publii

Niestety czasem tak bywa, że nawet jeśli lubicie się bardzo to po jakimś czasie wasze wspólne drogi się rozchodzą i lepiej będzie kiedy każdy pójdzie w swoją stronę. Dokładnie tak jest w moim przypadku. Naprawdę lubię Publii ale kiedy postanowiłem zintensyfikować swoją dzialalność w internecie (blog oraz YouTube) zderzyłem się z murem nie do przeskoczenia. Nowa wizja mojego bloga oraz pomysły na jego dalszy rozwój aktualnie nijak nie przystają do tego co może zaoferować Publii. To pierwszy powód. Drugim powodem jest to, że WordPressa znam od lat więc jego dostosowywanie do moich potrzeb jest dla mnie łatwiejsze i trwa po prostu krócej. Mówiąc szczerze wolę czas zaoszczędzony na nauce dostosowywania Publii do moich potrzeb wykorzystać na naukę filmowania i fotografowania smartfonem.

Pomimo tego, że wróciłem to WordPressa to duch Publii nadal unosi się wokół mojego bloga gdyż teraz także jest on statyczną stroną internetową. Wykorzystuję tutaj sporo rozwiązań zainspirowanych tym co towarzyszyło mi przez minione lata.

Kiedy piszę te słowa jest mi trochę smutno. Z jednej strony otwieram nowy rozdział, z drugiej coś się kończy… Życzę ekipie tworzącej Publii, byłbym zapomniał, w głównej mierze Polakom, wszystkiego co najlepsze. Stworzone przez Was oprogramowanie zawsze będzie miało szczególne miejsce w mojej blogerskiej historii. Pozostanę także honorowym ambasadorem marki promując wasze dziecko.

Jeśli ktokolwiek z twórców Publii przeczyta kiedyś te słowa to… dziękuję! Wróciłem do WordPressa, niech żyje Publii!

Przejdź na stronę internetową Publii CMS.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *