Rzucam wszystko i… idę na YouTube! Właściwie to nie tylko YouTube ale także Instagrama, Facebooka, Threadsa no i oczywiście bloga. Mówiąc jeszcze konkretniej to definitywnie ruszam w pogoń za marzeniami. Od teraz tworzeniem treści będę zajmował się pełnoetatowo. Dlaczego w tej opowieści pojawia się Patronite? Zapnijcie pasy bo chcę Wam o czymś opowiedzieć.
Półśrodki nie działają
Teraz już to wiem… Od samego początku mojej przygody z YouTube starałem się godzić pracę zawodową (konkretnie prowadzenie własnej działalności gospodarczej) z tworzeniem treści. Po przeszło 5 latach od inauguracji mojej smartfonowej serii jednego jestem pewien – nie da się być i tu i tu. To znaczy może i się da ale zawsze któreś z przedsięwzięć będzie na tym cierpiało. Z oczywistych względów pasję i chęć rozwoju kanału stawiałem na drugim miejscu mając świadomość, że priorytetem jest wykonywanie obowiązków zawodowych. Tak było do teraz bowiem…
500 subskrypcji zmienia wszystko!
Nawet nie jestem w stanie zliczyć ile razy słyszałem o tym, że próg 500 subskrypcji ma w sobie jakąś magię. Wydawało mi się, że inni twórcy nazbyt euforycznie reagują na to osiągnięcie zaklinając trochę rzeczywistość. Okazuje się jednak że, kurczę, coś w tym jest! Dynamika wzrostu kanału przyspiesza, filmy „oglądają się” coraz lepiej, a człowiek ma okazję do częstszych interakcji z gromadzącą się wokół tego co robi społecznością. To działa trochę tak jak efekt kuli śniegowej. Wydaje się, że właśnie przy progu 500 subskrypcji ta machina zaczyna działać coraz lepiej. Może to też kwestia doświadczenia i obycia z platformą albo łaski algorytmu, który zaczyna wierzyć w tworzone przez nas treści. Nie mam pewności, ale to co wiem na pewno to, że właśnie przy tej liczbie zaczyna w Twojej głowie świtać myśl „a co by było gdyby”.
A gdyby tak spróbować?
No właśnie! Po tym jak przeżyłem najpiękniejszy rok mojego życia dojrzałem do kolejnej decyzji. Moi drodzy, postanowiłem po przeszło 11 latach działalności zamknąć firmę. Stawiam wszystko na jedną kartę i… zostaję pełnoetatowym twórcą treści. Oczywiście w głównej mierze z zakresu mobilnego wideo i fotografii, a jakże! Nie wiem dokąd zaprowadzi mnie ta historia, ale jestem podekscytowany na samą myśl o wyruszeniu w tę podróż. Zupełnie tak jak wtedy kiedy zakładałem pierwszą w życiu firmę. Mam nadzieję, że te przyjemne endorfiny towarzyszące nowym doświadczeniom pozwolą rozwinąć moją internetową działalność do tego stopnia, żeby to właśnie ona stała się treścią mojego życia i zarazem głównym źródłem zarobku.
No i tutaj wchodzi Patronite
Jak to mówią „jest akcja, jest reakcja”. Zamknięcie firmy ma swoje oczywiste konsekwencje – to co dotychczas zarabiałem w tradycyjny sposób teraz muszę zarobić w internecie. Pomysłów na realizację tego celu mam oczywiście kilka, ale jednym z nich jest uruchomienie profilu w serwisie Patronite. Długo biłem się z myślami czy rzeczywiście powinienem to robić, ale zachęcony historiami innych twórców postanowiłem spróbować. Tym bardziej, że kamień milowy związany z osiągnięciem progu monetyzacji na YouTube (czyli zarabiania na reklamach) jest na ten moment wizją jeszcze dość odległą.
Chcę zrobić eksperyment i oddać się w pełni temu co sprawia mi satysfakcję i frajdę. Chcę tworzyć kanał razem z Wami. Można powiedzieć, że teraz to Wy możecie stać się moimi pracodawcami. Żeby to było jasne, nie zmuszam do niczego, nie próbuję wpłynąć na Was w jakikolwiek sposób. Chcę żebyście podejmowali decyzję o ewentualnym wsparciu w zgodzie z samymi sobą i przede wszystkim w skali jaką uważacie za słuszną.
Ciekaw jestem czy pasja i autentyczne zaangażowanie wystarczą do tego żeby móc żyć takim życiem o jakim marzę. No i ciekaw jestem czy w taki lub inny sposób zaangażujecie się w pomoc w spełnieniu tego marzenia.
Pieniądze to nie wszystko!
„…ale wszystko bez pieniędzy to(…)” można by rzec nawiązując do cytatu jednego z polskich filmów. Chcę podkreślić z całą stanowczością: nie wartościuję okazywanego mi na różne sposoby wsparcia. Każde jest dla mnie cenne i każde doceniam w takim samym stopniu. Z podobnego założenia wyszedłem przygotowując deklarowane progi comiesięcznego wsparcia na Patronite. Nie przypisywałem nagród dla żadnego z nich ufając, że robicie to z czystej sympatii i bezinteresownej chęci wspierania tego co robię.
Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie szukał sposobu na podziękowanie za okazane mi wsparcie. Dlatego z czasem patroni zyskają dostęp do platformy, na której będą mogli pobierać dedykowane materiały, ebooki, poradniki, pliki, kody rabatowe itd. Jednym słowem będą mieli pod ręką wszystko to co może się przydać. Bez względu na to jaki próg wybierzecie zyskacie dostęp do wszystkiego na tak długo jak tylko chcecie. To znaczy dopóty dopóki będziecie patronami będziecie mieli swobodny dostęp do całości. Jednak podkreślę to raz jeszcze: nie wartościuję okazywanego mi wsparcia. Filmy, poradniki, wpisy na blogu i recenzje nadal pozostaną ogólnodostępne, podobnie jak newsletter. Oznacza to, że nie decydując się na wsparcie materialne nic nie tracisz, natomiast dołączając do grona patronów dostajesz coś więcej. Tylko tyle i aż tyle.
Co daje Wam wsparcie na Patronite?
Pozwólcie, że posłużę się w tym miejscu listą, którą opublikowałem także bezpośrednio na Patronite:
- dołączając do grona patronów wspieracie budowanie polskiej społeczności fanów mobilnego wideo i fotografii
- Wasze wsparcie daje mi możliwość publikowania bezpłatnych i ogólnodostępnych materiałów – wspierasz w ten sposób swobodny dostęp do wiedzy z zakresu filmowania i fotografowania smartfonami
- ponadto, dzięki Wam mogę swobodnie tworzyć treści bo nie muszę sobie zaprzątać głowy tym skąd pozyskać środki na funkcjonowanie kanału oraz innych prowadzonych prze mnie inicjatyw
- skoro o środkach mowa, to część z nich zostanie przeznaczona m.in. na zakup sprzętu zarówno do nagrań jak i do recenzji – testując i omawiając różne produkty oszczędzam Wasz czas i pieniądze sugerując najlepsze – moim zdaniem – opcje
- dzięki Wam zyskuję swobodę działania, a kto wie, może także zupełną niezależność? Sam jestem ciekaw dokąd nas to wszystko zaprowadzi 🙂
Thank you from the mountain! (czy jakoś tak)
Bez względu na to co przyniesie przyszłość dziękuję Wam za to, że jesteście. Czas, który poświęcacie na oglądanie moich materiałów, czytanie tekstów czy pisanie komentarzy jest Waszą najcenniejszą walutą. Postanowiliście tę walutę zainwestować we mnie i z tego powodu jestem Wam ogromnie wdzięczny. Czuję się zobowiązany i chcę żebyście wiedzieli, że doceniam każdą sekundę Waszej uwagi.
Dziękuję!