…i fotografowania to ten, który aktualnie posiadasz. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałeś? Jeśli trafiasz na ten tekst w poszukiwaniu informacji o konkretnym modelu, to tutaj jej nie znajdziesz. Ale poczekaj! Zanim zamkniesz okno przeglądarki, sprawdź, dlaczego tak uważam. W dalszej części tekstu wskazuję też czynniki, które pozwalają w mojej ocenie na ułatwienie procesu decyzyjnego lub chociaż uniknięcie nieprzyjemnych niespodzianek.
Jako początkujący adept sztuki mobilnego filmowania spędziłem sporo czasu na poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: które z dostępnych urządzeń będzie najlepszym wyborem. Uwierz, wiem przez co przechodzisz i właśnie dlatego powstał ten tekst – chcę zaoszczędzić Twój czas, po to żeby można go było wykorzystać na coś innego. Jeśli niczego nie mylę, to w fotografii jest takie powiedzenie, że to człowiek robi zdjęcia, nie aparat. Tę prawdę możemy odnieść w zasadzie do wielu innych dziedzin, w tym mobilnego filmowania. Początkowo człowiek zafascynowany nową dziedziną spędza masę czasu na poszukiwaniu odpowiedzi na to, wydawałoby się, fundamentalne pytanie, kiedy prawda jest brutalne oczywista. Najlepszy smartfon do filmowania to ten, który aktualnie posiadasz, bo to nie sprzęt czyni z Ciebie dobrego filmowca-amatora. Tym, co ma przewagę nad jakimkolwiek sprzętem, są Twoje umiejętności, Twój warsztat, Twoja determinacja i przede wszystkim kreatywność. Powiesz zaraz „to tylko takie czcze gadanie”, ale spójrz na historię mobilnej kinematografii. Pierwszy pełnometrażowy film nagrany telefonem komórkowym powstał w 2008 roku(!). Nawet jeśli nie wiesz lub nie pamiętasz, jaką jakość oferowały wtedy sensory optyczne w telefonach, nietrudno domyślić się, że, mówiąc dość eufemistycznie, była fatalna. Zdeterminowanym twórcom ta, wydawałoby się, oczywista wada nie przeszkodziła jednak w żaden sposób w realizacji marzeń. Wzbijając się na wyżyny kreatywności, udowadniali w kolejnych latach, że „nie da się” nie istnieje. Ograniczenia są w naszych głowach, a to, co uważamy za jakąkolwiek przeszkodę, najczęściej jest argumentem za tym, by w ogóle nie zacząć. Dlatego właśnie uważam, że najlepszy smartfon do filmowania to ten, który aktualnie posiadasz, ze wszystkimi jego wadami i zaletami. Zamiast marnować czas na poszukiwanie konkretnej wskazówki internetowych mędrców, poświęć go na zdobywanie wiedzy o sztuce filmowej, języku filmu, montażu, ćwicz umiejętności i warsztat, a wszystkie hipotetyczne ograniczenia przekuwaj w zalety.
Gdybym jednak miał podać konkret
Bezpiecznie jest napisać tekst o najlepszym smartfonie do filmowania, nie podając konkretów – to prawda. Rynek urządzeń mobilnych zmienia się jednak tak dynamicznie, że w zasadzie chwilę po publikacji tekstu dotychczasowy król mógłby zostać zdetronizowany. Są jednak pewnie rzeczy, które pozwalają na zminimalizowanie ryzyka podjęcia niewłaściwej decyzji. Wybierając telefon do filmowania, zwróciłbym uwagę na następujące czynniki:
- system operacyjny – tutaj prym wiedzie Apple ze swoim iOS. Nie da się ukryć, że popularność i dostępność Androida wpływa na jego tzw. fragmentację (mówiąc w skrócie, wielu producentów, wiele wersji oprogramowania w telefonach – to, co zwykle jest zaletą systemu od Google, tutaj niestety staje się jego przekleństwem). Fragmentacja skutkuje tym, że deweloperzy, pisząc swoje aplikacje, muszą uwzględniać masę zmiennych, nieraz wykluczających się wzajemnie. Boleśnie przekonali o tym programiści pracujący nad aplikacją Moment Pro Camera, którzy musieli zawiesić jej rozwój z wyżej wymienionego powodu (na iOS z uwagi na mniejszą liczbę dostępnych słuchawek i szybszą adaptację nowych wersji systemu tego typu problemy nie występują)
- algorytmy odpowiedzialne za przetwarzanie obrazu – nie jest tajemnicą, że jakość obrazu rejestrowanego przez smartfony to nie pokłosie zastosowanej optyki, a w głównej mierze pracy algorytmów i sztucznej inteligencji przetwarzających obraz. Tutaj w przypadku fotografii za lidera przez wielu uważany był dotychczas Google ze swoją serią Pixel. Inni producenci w tej kwestii również odnoszą spektakularne sukcesy i pod tym względem przyszłość mobilnej fotografii oraz wideo rysuje się naprawdę ciekawie.
- dostępność dodatkowych akcesoriów – jeśli myślisz o wykorzystaniu w pełni potencjału swojego smartfona, to warto zawczasu sprawdzić, jak wygląda dostępność dodatkowych akcesoriów. Pomimo tego, że praktycznie standardem stały się telefony oferujące po kilka obiektywów, to nadal warto korzystać z możliwości podpinania tych zewnętrznych, podobnie wygląda kwestia pozostałych elementów. Chcąc wycisnąć ze smartfona absolutne maksimum lub nawet zwiększyć jego możliwości, nieraz będzie trzeba skorzystać z dodatkowych rozwiązań.
- prędkość działania, ilość dostępnej pamięci i cena – te rzeczy zostawiam na koniec, chociaż są niemniej ważne od pozostałych. Prędkość działania to komfort pracy. Na szczęście współczesne smartfony, nawet te budżetowe, zapewniają obecnie parametry wystarczające do komfortowej pracy z rozbudowanymi aplikacjami. Ilość dostępnej pamięci to też kluczowy element – rejestrując obraz, zawsze należy robić to w możliwie najwyższej dostępnej dla danego urządzenia rozdzielczości, a co za tym idzie, takie pliki potrafią zajmować zdecydowanie więcej miejsca niż standardowe nagrania. Zatem im więcej tym lepiej. Cena – ten temat radzę traktować dość przewrotnie. Dla każdego z nas pojęcie „drogie” i „tanie” może wyglądać inaczej, dlatego przy wyborze sprzętu kierowałbym się zasadą, że jego uszkodzenie lub utrata będą „do przyjęcia” dla domowego budżetu – w poszukiwaniu ciekawych kadrów nieraz przyjdzie Ci ryzykować zdrowiem i życiem smartfona, warto mieć to na uwadze.
Łał! Nadal czytasz ten tekst? A mówią, że internauci nie mają czasu na lekturę dłuższych artykułów 🙂 Skoro jesteś już tak daleko, to mam dla Ciebie niespodziankę. Wbrew temu, co sugerowałem na początku, postanowiłem jednak poszukać odpowiedzi na pytanie: czy w momencie, gdy piszę te słowa, można znaleźć urządzenie, które spełnia wszystkie wyżej wymienione oczekiwania. Okazało się, że taki smartfon istnieje – wspominam o nim w moim filmie na YouTube. Pamiętaj jednak, że (w zależności kiedy trafisz na ten tekst) o ile sugestia z filmu może być już nieaktualna, o tyle wszystko, o czym napisałem powyżej, powinno nadal zachowywać swoją przydatność.
Żródło grafiki z nagłówka: Unsplash Nikita Kachanovsky